GRUPA WSPARCIA DLA RODZICÓW DZIECI Z ZABURZENIAMI IDENTYFIKACJI PŁCIOWEJ
Aktualności
Polecane lektury
O nas – List do naszych dzieci
Jesteśmy nieformalną grupą rodziców dotkniętych podobną tragedią – nasze dzieci noszą się z zamiarem „zmiany płci”. Dla większości z nas takie deklaracje usłyszane od naszych dzieci były zaskoczeniem, szokiem, dramatem. Postawiły nas wobec wyzwań, na które na ogół nie byliśmy przygotowani. Stworzyły konflikty pomiędzy naszymi dziećmi a nami. Na ogół towarzyszyły temu żądania wyrażenie naszej zgody na wprowadzenie blokerów dojrzewania płciowego, hormonów płci przeciwnej, na amputację piersi, operację genitaliów, na zmiany prawne. Dla większości z nas były to roszczenia o sile fal tsunami, stawiające nas wobec wyzwań, na które nie byliśmy w żaden sposób przygotowani. Były to także żądania zaprzeczające całemu naszemu życiowemu doświadczeniu związanemu z wychowywaniem od malucha przez kilkanaście a nierzadko więcej lat dobrze nam znaną córkę czy syna. Były, a nierzadko ciągle są koniecznością dokonywania dramatycznych wyborów pomiędzy dobrem naszych kochanych dzieci a naszym własnym doświadczeniem, światopoglądem czy przekonaniami religijnymi. Kochamy Was, nasze dzieci, i pragniemy waszego dobra ale gdzie jest to dobro?
Czy powinniśmy ustąpić wobec Waszych oczekiwań, czy też może te pragnienia są efektem jakiś zaburzeń, błędnej oceny sytuacji i specyficznych iluzji? Wspierać was bezwarunkowo czy też raczej nie wyrażać zgody na wasze żądania? Oto nasze dylematy, z którymi zmagamy się miesiącami, które stały się częścią naszej nowej, pogruchotanej rzeczywistości. Siłą rzeczy zostaliśmy postawieni w sytuacji studenta poznającego całkiem nową dla siebie dziedzinę. Niestety, egzamin nie jest z teorii…
Lektury rozmaitych opracowań naukowych nierzadko pogłębiały naszą dezorientację. Nie brakuje rozmaitych specjalistów afirmujących tranzycję i związane z nią zabiegi (wprowadzenie blokerów dojrzewania i hormonów płci przeciwnej) jako skuteczną terapię dysforii płciowej. Nierzadko spotykaliśmy się ze stanowiskiem, że jedyną właściwą reakcją powinno być bezwarunkowe wsparcie jednostki w jej zamierzeniach. Ale taki postulat jest sprzeczny z naszym rodzicielskim doświadczeniem i jak nam się wydaje, ze zdrowym rozsądkiem. Bo, jeśli przyjąć że formą leczenie zaburzenia tożsamości jest podążanie za jednostką i jej pragnieniami to według tej logiki osobie chorej na anoreksję należy pomagać w odstawianiu jedzenia, jednostce chcącej popełnić samobójstwo należy pomóc w wyborze metody, a osobie uzależnionej od narkotyków ułatwiać ćpanie… Ale są specjaliści wskazujący na pochopność tranzycyjnych działań, ich eksperymentalny charakter, brak szerokich dowodów naukowych na ich skuteczność. Skandal dotyczący słynnej kliniki Tavistock w Londynie, gdzie nie przestrzegano rzetelnych procedur, wycofywanie się kolejnych krajów Zachodu z polityki stosowania blokerów i hormonów wobec dzieci i młodzieży każą zachować szczególna ostrożność. Zwiększająca się liczba przypadków detranzycji, także w Polsce, pokazują, że łatwo w tej dziedzinie o pomyłki i nadużycia.
Te argumenty oraz nasze doświadczenia związane z wychowywaniem Was – naszych kochanych dzieci – przekonują nas by nie ulegać waszym tranzycyjnym oczekiwaniom, a psychologicznej pomocy szukać w inny sposób. Identyfikujemy się z przesłaniem raportu „Standardy i wytyczne w zakresie diagnozy oraz terapii dzieci i młodzieży z problemami identyfikacji płciowej” opracowanym przez Stowarzyszenie Psychologów Chrześcijańskich. Przeczytajcie go, prosimy, a być może lepiej nas zrozumiecie i naturę swoich problemów. Z tą intencją uruchamiamy ten portal, wiemy, że rodziców takich jak my jest więcej, także coraz więcej jest nastolatków borykających się z zaburzeniami identyfikacji płciowej.
Z nadzieją na inspiracje do skutecznej zmiany….